O tym, że prawo psuje rynek nie trzeba przekonywać nikogo. Oczywiście pewnym chlubnym wyjątkiem są tutaj ustawy antymonopolowe, jednak sposób ich stosowania – chociażby w naszym kraju dobitnie pokazuje, że urzędnicy zawsze będą urzędnikami i nawet jeśli zrobią coś dobrego, to przy okazji zwykle jeszcze więcej napsują i zniszczą…
Całkiem niedawno w życie wszedł nowy przepis komunikacyjny w myśl którego policja po zatrzymaniu kierowcy bez ważnego OC wystawia mu mandat. Tym samym ostatni straszak, jakim była dotąd zabierająca pojazd laweta odszedł do lamusa.
Jaki jest efekt tego pomysłu?
Minęło kilka miesięcy i chyba można już powiedzieć, że jest on marny. O ile bowiem wzrosła liczba mandatów i tym samym przychody państwa, o tyle ilość wykupionych polis OC zmalała. Tym samym okazuje się, że państwo – chcąc lub nie – nałożyło swego rodzaju haracz na ubezpieczycieli, gdyż pieniądze, które zwykle wędrowały do nich teraz trafiają bezpośrednio do państwa. Urzędniczy twór jakim jest państwo rywalizujący o pieniądze kierowców z prywatnymi firmami, to chyba najgorszy koszmar każdego obywatela, zwłaszcza jeśli w efekcie, w razie wypadku często okazuje się, iż należne odszkodowania nie mogą być wypłacone, gdyż ubezpieczyciel sprawcy nie istnieje, a procesy sądowe w naszym kraju ciągną się latami. Cóż niech żyją urzędnicy, bowiem im tylko chyba żyje się dobrze w tak dziwnym państwie jak nasze.
Dodaj komentarz lub opinię na forum: