Bateria naładowana na sto procent. Powinna wytrzymać od wyjścia z domu do powrotu za osiem albo i więcej godzin. Z jakiegoś powodu tak się jednak nie dzieje. Zamiast tego bateria wyczerpuje się w podejrzanie szybkim tempie. Poniższy artykuł opisuje, z jakich przyczyn iPhone znacznie szybciej rozładowuje się w zimie. Omówione zostaną także zapobieganie takim przykrym niespodziankom oraz możliwość dokonania ewentualnych napraw.
Gdy człowiek wychodzi z domu w zimie, szczelnie chroni się przed panującą na zewnętrzną temperaturą. Robi to, żeby uniknąć skutków ekspozycji na zimno takich jak kaszel czy katar. Są to naturalne reakcje jego organizmu. Niczym innym jest zachowanie telefonu w takiej temperaturze. Jego „ciało” pod wpływem zimna przejawia negatywne reakcje.
Ale co dokładnie się wtedy dzieje? Apple stosuje w swoich telefonach baterie litowo-jonowe. Niestety odporność na niskie temperatury nie jest ich najmocniejszą stroną. Im niższa temperatura, tym będzie gorzej. Bowiem zimno ogranicza możliwość utrzymania przez baterię właściwego ładunku elektrycznego.
Sytuacja będzie jeszcze gorsza, jeśli bateria jest już mocno wyeksploatowana. W takich warunkach nawet w lecie może nie wytrzymywać zbyt długo. Z kolei zimą sytuacja zaogni się do bardzo dużego stopnia.
Rozwiązanie jest dość proste. Zgodnie z oficjalnymi rekomendacjami Apple iPhone najlepiej funkcjonuje w zakresie temperatur od 0 do 35 stopni Celsjusza. Oczywiście zimą temperatura spada poniżej dolnej granicy. Dlatego najprostszym rozwiązaniem jest… po prostu nie wystawiać smartfona na taką temperaturę. Oczywiście jest to niemożliwe, dlatego warto postarać się ograniczyć ekspozycję na mróz do minimum.
Oprócz ograniczenia ekspozycji warto zapewnić urządzeniu dobrą temperaturę przechowywania. Dobrą praktyką będzie schowanie go w kurtce czy spodniach. Dzięki temu jest blisko ciała właściciela. To zapewnia mu lepsze środowiska. Zapobiega też szybkiemu rozładowywaniu się baterii nawet w czasie uśpienia.
Inną formą ograniczenia ekspozycji na niskie temperatury jest zastosowanie zestawu słuchawkowego. Dzięki temu podczas rozmów telefonicznych urządzenie pozostanie w kieszeni, pod bezpieczną warstwą izolacyjną.
Jeśli telefon zmarzł i rozładował się, nie powinno się od razu przystępować do ładowania. Takie działanie jest nieoptymalne i może pogorszyć problemy. Rozładowany od zimna telefon należy położyć w ciepłym miejscu na przynajmniej kwadrans. A najlepiej więcej. Dzięki temu oszczędzimy baterii niepotrzebnego cierpienia.
Zdarza się tak, że bateria jest w naprawdę złym stanie. Lub cały telefon zawodzi. Czy wyczerpana gwarancja to wyrok śmierci dla naszego iPhone’a? Na całe szczęście – nie! Jeśli zachodzi potrzeba wymiany baterii w iPhonie czy innych napraw, można zwrócić do się do serwisu produktów Apple – Apple Home. Firma posiada dwa punkty – jeden na Woli, drugi na Ursynowie. Oferuje on bezpłatną diagnozę przez przystąpieniem do napraw. W jej trakcie wykorzystane zostaną oryginalne podzespoły.
Kurcze pamiętam starego iPhona 5 to to był dramat. Pojechałem na narty w Alpy i chciałem sobie jakieś zdjęcia popstrykać. Wytrzymywał kilka sekund po wyjęciu z kieszeni. Potem odpalał dopiero po powrocie do hotelu. Dramat.
W tych starych iPhonach właśnie 5, 6 były specjalnie pogarszane baterie przewidziane na ileś cykli dziadostwo, żebyś szybciej wymienił telefon. Przegięli z tym i potem już było nieco lepsze, ale i tak czasy jakości Apple dawno przeminęły razem z Jobsem.