Subskrybuj:   Posty   |   Komentarze
RSS

Ile potrwa kryzys?

« starsze | nowsze »

Szalejący po świecie kryzys to problem, z którym każdy z nas musi się zmierzyć w bardziej lub mniej emocjonalny sposób. Prawda jest jednak taka, że z każdym mijającym dniem coraz trudniej znaleźć osobę, która mogłaby jeszcze powiedzieć, że nie odczuła i nie zauważyła jak dotąd kryzysu. Na szczęście większość z nas, póki co wciąż jeszcze bardziej obawia się skutków recesji niż faktycznie ma z nimi do czynienia. Obawiamy się o nasze posady, obawiamy się koszta życia, obawiamy się o zmiany kursów walut, w których zaciągnęliśmy kredyty. Obawiamy się wielu rzeczy.


Te właśnie obawy sprawiają, że często myślimy kilkukrotnie nim decydujemy się sięgnąć do portfela – świetnym przykładem są tutaj tegoroczne statystyki wyjazdów zimowych, gdzie zarówno wczasy indywidualne, jak i grupowe (np. obozy zimowe) pozostały niewykupione w znacznie większym procencie niż w podobnych okresach w latach ubiegłych. Nie ma w tym nic dziwnego i w praktyce zasługuje to na pochwałę. Jednak nasze zachowania, kiedy stają się masowe, poczynają poważnie martwic ekonomistów. Kryzys jest to bowiem czas, kiedy na rynku najbardziej brakuje przepływu gotówki, tymczasem gdy wszyscy zaczynają ją zatrzymywać w swoich kieszeniach, brak ruchu sprawia, iż recesja się pogłębia. Oczywiście sytuacja taka nie może trwać wiecznie, gdyż brak wolnych środków pomniejszy konsumpcję do tego stopnia, iż wielu wytwórców, nie będzie mogło sprzedać swoich produktów, a w efekcie zamknie produkcję i pozostawi wiele osób bez stałego przypływu gotówki. To zaś w bardzo nieprzyjemny, ale najbardziej skuteczny sposób zmusi ludzi do sięgnięcia po zaskórniaki i wpuszczenia na rynek nowych środków. W konsekwencji pieniądze ostatecznie pojawią się na rynku i rozruszają go, jednak wiele osób zmuszonych będzie do rozpoczęcia gromadzenia swojego majątku ponownie od zera. Sytuacja taka jest o tyle trudna, iż każdy, kto wcześniej nie zgromadził odpowiednich zapasów majątkowych stanie się w końcu ofiarą kryzysu, jeśli szalejąca recesja nie zadowoli konsumpcją wszystkich jeszcze mniej zasobnych. Mówiąc inaczej wyjście z kryzysu, czy tego chcemy czy nie odbędzie się poprzez „trupy” najbiedniejszych i nikt ani nic tego nie zmieni. Pytanie otwartym pozostaje jedynie, jak duży jest obecny kryzys i ile majątków będzie musiał pochłonąć, aby w końcu zniknąć…

Znalazłeś literówkę? Daj nam o tym znać!

Dodaj komentarz lub opinię na forum: