Rynek artykułów luksusowych to rynek, który diametralnie różni się od wszelkich innych rynków. Z natury swojej przynależne do niego dobra przeznaczone są jedynie dla nielicznych odbiorców i tym samym nie podlegają prawom ekonomii masowej. Mówiąc inaczej nawet największy kryzys rzadko dotyka najbogatszych i tym samym, kiedy spada popyt na drogie, zbędne artykuły to zwykle są to artykuły drogie i zbędne dla klasy średniej, lecz nie dla zamożnych. Ich drogie i zbędne artykuły wbrew wszystkiemu dalej będą się bardzo dobrze sprzedawać, należałoby je jedynie określić nie jako drogie i luksusowe, lecz jako bardzo drogie i bardzo luksusowe.
W ten trend wyjątkowości tego rynku w ciekawy sposób wpisuje się pewien rodzaj działań kierowanych przez klasę średnią, otóż jak wynika z ostatnich badań nawet w okresie kryzysu klasa średnia – choć oszczędza na wszelkiego rodzaju drogich (dla niej artykułach) to jednak z wrodzonej człowiekowi chęci do „poczucia się jak ktoś lepszy” potrafi (w sumie czyli jako cała grupa) wydawać sporo na wspomniane już bardzo drogie i bardzo luksusowe towary, z tą jednak różnicą, że w przeciwieństwie do bogaczy klasa średnia płaci raczej za usługę niż za towar. Dobrym przykładem mogą być tutaj amerykańskie i angielskie wypożyczalnie samochodów, które notując straty w okresie kryzysu przyznały, iż największy, pozwalający im przetrwać dochód odnotowały z „okazjonalnego” wypożyczania samochodów luksusowych, takich jak na przykład Veyron Lamborghini. Okazuje się bowiem, że chociaż ludzie potrafią powstrzymać się od wielu codziennych wydatków, to nadal nie potrafią odmówić sobie „chwili luksusu przy specjalnej okazji” nawet jeśli często bywa to równie kosztowne, jak gdyby wcale nie ograniczyli swoich codziennych wydatków. Ciekawą, lecz nie wiadomą póki co kwestią jest pytanie, jak sytuacja ta wygląda na polskim rynku wypożyczalni samochodowych. Póki co wydaje się, że jeszcze żadna polska wypożyczalnia samochodów nie zdecydowała się w ogóle na próbę zainwestowania w taki biznes, a autami z najwyższych pozostają Mercedesy, Audi czy BMW. Czy taki pomysł na biznes przyjąłby się na polskim rynku? Trudno powiedzieć, ale kto wie może nawet biedny Polak skłonny jest wydawać sporo, aby chociaż przez krótką chwilę poprowadzić warte milion siedemset tysięcy dolarów auto?
Dodaj komentarz lub opinię na forum: